W przekonaniu o często nagannym zachowaniu Polakach na wakacjach parę wczasowiczów utwierdził taksówkarz. — Jechaliśmy z panem taksówkarzem, który po tym, jak dowiedział się, że jesteśmy z Polski, powiedział "O Boże". Powiedział również, że Polacy, którzy przejeżdżają tutaj z biur podróży, nie zachowują się fajnie.
Agnieszka Kołodziejska - znana podróżniczka i dziennikarka Radia Zet - odwiedziła ponad 60 krajów świata. Podczas swoich podróży rozmawiała z rodakami, którzy zdecydowali się zamieszkać w innych, nawet bardzo egzotycznych zakątkach świata. O tym, jak żyje się Polakom w innych krajach oraz czy dla wszystkich to spełnienie ich marzeń rozmawiamy z autorką książki "Polacy
Grzegorz Naumowicz; Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0) Okrucieństwo. To słowo wypowie zapewne większość osób zapytanych o pierwsze skojarzenie z wydarzeniami na sąsiadującym z Lubelszczyzną Wołyniu, które historycy nazywają zbrodnią wołyńsko-galicyjską 1943–1945. Opisy bestialstwa i
13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Sowieci zaatakowali Polskę 17 września 1939 roku. Wkrótce potem do sowieckiej niewoli dostało się 250 tysięcy polskich żołnierzy, w tym 10 tysięcy oficerów. Dwa dni później w Moskwie zapadły już pierwsze decyzje co do tego, jak obchodzić się polskimi jeńcami.
Kawały polityczne – satyra polityczna, żarty z polityków. Dowcipy polityczne: uratowany Kaczyński. Podczas spaceru nad jeziorem, dwóch nastolatków usłyszało wołanie o pomoc. Bez zastanowienia rzucili się, aby ratować tonącego. Gdy wyciągnęli niedoszłego topielca na brzeg okazało się, że to Jarosław Kaczyński.
Polak na wakacjach MEMY. Urlop Polaka, czyli pogoda byle jaka i wiertarka u sąsiada. Zobacz najlepsze memy o polskich wakacjach 2020. SR. 3 sierpnia 2020, 12:23 1. Zobacz galerię (19 zdjęć)
17 / 2. Kategoria: O Niemcach i Polakach. Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski
Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak: - 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić
Prosi o pokój. Rzuca na stół $100 i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot - i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te $100 - i leci zapłacić dostawcy paszy.
- Macie miesiąc na zbudowanie sklepu. Jeżeli nie będzie w nim tego co zechcę, pójdziecie do piekła. Po miesiącu diabeł wraca. Najpierw sprawdza Czecha: - Poproszę dwa kilo nic. Czech poddaje się: - No, nie mam. Następnie przyszła kolej na Rusa i wszystko się powtórzyło. Wreszcie odwiedził Polaka. A ten idzie na zaplecze.
WBlwaU5. Idą Polak, Rusek i Niemiec. Spotykają diabła, który kazał im przynieść rzeczy odmierzające czas. Niemiec przynosi zegar elektroniczny. Diabeł na to: – Za każdym razem, gdy zmieni się godzina na wyświetlaczu, dostaniesz jednego bata. Rusek przynosi zegar tradycyjny, ze wskazówkami. Lucyfer mówi: – Za każdy ruch wskazówki dostaniesz jednego bata. Niemiec i Rusek zaczynają płakać, nie mogą już znieść kolejnych ciosów. Nagle ogarnia ich niepohamowany śmiech. Diabeł nie wytrzymuje i pyta: – Co was tak cieszy?! – No bo Polak niesie klepsydrę! Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polegało na tym, aby z zawiązanymi oczami podać nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano. Najpierw Czech: -Co to za alkohol? -Piwo. -Dobrze. A z jakiego kraju? -Eee… no… nie wiem. Poddaję się. Kolej na Rosjanina. -Co to za alkohol? -Piwo. -Dobrze. A skąd? -Irlandzkie. -Jaka marka? -Guiness. -Dobrze. A teraz co? -Wino białe. -Dobrze. Z jakiego kraju? -Eee… no… nie wiem. Poddaję się. Teraz Polak. -Co to za alkohol? -Piwo, czeskie, Karkonosz. -Dobrze. A teraz? -Wino, tokaj, Węgry. -Zgadza się. A teraz co? -Szampan. -Jaki? -Ruski, igristoje. -Bardzo dobrze. W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka. -Co pan pije? -Żytnia… Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał. -Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia… Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą. Amerykanie postanowili wysłać swojego człowieka na księżyc, wystawili huczny bal z tej okazji i pytają się Amerykanina: -Będziesz tam kupę czasu więc co ci do tej rakiety włożyć żeby ci się nie nudziło? Amerykanin myśli i myśli ale w końcu mówi: -załadujcie mi pół rakiety frytek i hamburgerów. No i wysłali go na księżyc. Ale Rosjanie nie mogli być gorsi więc zorganizowali trochę skromniejszy bal bo budżet już nie ten. No i pytają Ruska: -będziesz w tej rakiecie siedział kawał czasu, więc co ci tam wsadzić żeby ci się nie nudziło? A rusek jak to każdy rusek: -wódka No i wysłali go w kosmos. Ale Polacy też nie popuszczą i nie będą gorsi wiec zorganizowali mały poczęstunek bo dziura w budżecie i pytają polaka: -polak co ci do tej rakiety załadować żeby ci się nie nudziło? -Załadujcie mi papierosy. Później wraca wysiąść z rakiety ale nie morze się zmieścić w drzwiach. Wycieli pół rakiety i wydostali go. Zabrali go do szpitala na odwyk. Później wraca Rusek. drzwi od rakiety długo się nie otwierają ale w końcu ruskowi udało się trafić i klamkę i otworzyć drwi. Spojrzał się na witających co ludzi i stoczył się ze schodów. Zabrali go do szpitala na odwyk. Później wraca polak, otwierają się drzwi rakiety. Polak wygląda całkiem normalnie ale robi się cały czerwony. Nagle krzyczy: -Zapałki kurde zapałki. Przychodzi Polak do sklepu w Anglii i mówi: – Poproszę piłkę. – What? – Piłkę! – What? – David Beckham – aaa football – No dobra to niech pan się teraz skupi. – Okey – Do metalu. Jest Rusek, Polak, Niemiec i diabeł. Założyli się z diabłem kto wejdzie do jaskini gdzie straszy mućka… Wchodzi Rusek – mućka bierz go – uciekł…. Wchodzi Niemiec – mućka bierz go – tez uciekł…. Wchodzi Polak – mućka bierz go – Polak rozpina rozporek – REXIO nie daj się… Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach. – Japończycy napisali rozprawę naukową “Wprowadzenie do nauki o słoniach”. – Amerykanie napisali książkę “Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach”. – Żydzi napisali trzytomowe dzieło “Słoń a sprawa żydowska”. – Rosjanie napisali 2 dzieła: “Rosja – praojczyzna słoni” i “Radziecki słoń – największy komunista na świecie”. – Kubańczycy napisali: “Kubański słoń – młodszy brat słonia radzieckiego”. Polak, Niemiec i Rusek rozbili się na bezludnej wyspie. Nagle Rusek złowił złota rybkę, a ona w zamian za wypuszczenie spełni po jednym życzeniu. Rusek – Ja chciałbym wrócić do domu Niemiec – Ja też chciałbym wrócić do domu Na to Polak – A ja chciałbym mieć tu ich oboje. Jest Polak, Niemiec i Rusek. Są zawody i trzeba przejść przez gówna. Idzie Niemiec utonął na początku. Idzie Rusek utonął na środku. Idzie Polak przeszedł. Przychodzi redaktor i pyta: – Jak pan to zrobił! – GÓWNO W GÓWNIE NIE UTONIE Był sobie Polak, Rusek i Amerykanin. Spotkali Diabła który powiedział: – Przynieście to czego macie w kraju najwięcej. Polak przyniósł ziarno. Amerykanin kaktusa. Ruska jeszcze nie było. Diabeł rzekł: – Wsadźcie sobie to co przynieśliście w zadek. Polak wsadził sobie bez problemu. Amerykanin po wsadzeniu zaczął śmiać się i płakać. Polak zapytał: Czemu płaczesz? Bo kaktus mnie kuje w czułe miejsce. A czemu śmiejesz się? Bo Rusek jedzie czołgiem. Konduktor przyłapał Polaka jadącego pociągiem na gapę. Poniewaz gość nie chciał wysiąść, ani też zapłacić za bilet. W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucil przez okno. -MORDERCO!!!-krzyknął Polak- -Tam był mój syn!
- Był do bólu skromny i czuł, że ma do spełnienia misję w życiu - mówiła na antenie TVN24 Jolanta Tourel, która miała okazję kilkakrotnie spotkać się z Był do bólu skromny i czuł, że ma do spełnienia misję w życiu - mówiła na antenie TVN24 Jolanta Tourel, która miała okazję kilkakrotnie spotkać się z Tourel poznali Michaela Jacksona podczas jego pierwszej wizyty w Polsce. Wtedy narodził się plan zbudowania u nas parku rozrywki oraz zaangażowania artysty w inne inwestycje. Dać należną klasę i honorPani Jolanta ujawniła część nagranej rozmowy z Michaelem Jacksonem. Dlaczego Jackson wybrał właśnie nasz kraj na miejsce realizacji swoich marzeń? - Bo tu się poczuł wspaniale i chciał się poświęcić - wspominała Jolanta muzyki pop w rozmowie z Tourel wyznał, że bardzo denerwują go kawały o Polakach, tzw. „polish jokes”. Stwierdził, że chciałby je obalić i przywrócić Polsce należną jej klasę i zamki, hotele oraz park rozrywki nigdy nie powstały - pozostały za to wspomnienia po jego wizytach w Polsce. - Kiedy rozmawialiśmy, wydawał mi się idealny, tak, że myślałam, że ja nie mam prawa z nim rozmawiać - mówiła o swoich wrażeniach Tourel opowiedziała o swoim spotkaniu z Jacksonem w Paryżu, gdzie - w kuluarach - widziała jak artysta przygotowuje się do koncertu. - Tuż przed występem Michael Jackson wraz ze wszystkimi muzykami ze swojego zespołu stanęli kołem, chwycili się za ręce i modlili się, każdy na swój sposób - to służyło koncentracji - opowiadała w TVN biletówJuż jutro odbędą się oficjalne uroczystości pogrzebowe artysty. Jako ich miejsce wybrano halę Staples Center w Los Angeles, gdzie na codzień swoje mecze rozgrywają zespoły lig NBA i NHL z tego miasta. Hala może pomieścić około 18 tysięcy widzów, tymczasem po darmowe bilety, które zostaną rozlosowane w Internecie zgłosiło się... 1,6 mln fanów. Rozlosowanych zostanie 11 tysięcy wejściówek. Część miejsc zarezerwowano dla Jacksona odbędzie się we wtorek o czasu lokalnego ( czasu polskiego). Każda z wylosowanych osób otrzyma specjalny kod, wejściówkę i opaskę. Policja, która spodziewa się napływu wielu osób nie będzie wpuszczać fanów nie posiadających biletów nawet w pobliże hali.(sier)
Ładowanie... Przewijaj obrazki palcem w lewo Ładowanie... Losowe Dowcipy: Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę. Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej: – Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu! – Jasiu, kogo częściej słuchasz, mamy czy taty? – pyta nauczycielka w szkole. – Mamy. – A dlaczego? – Bo mama więcej mówi! Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi: – Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć… – A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? – pyta chłopak. – Wygląda na to, że tygrys. Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi: – Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka… Mama mówi do synka: – Jasiu, dlaczego już się nie bawisz z Kaziem? – A czy ty mamusiu chciałabyś się bawić z kimś, kto kłamie, bije i przeklina? – Oczywiście, że nie. – No widzisz. Kaziu też nie chce! ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »